Niedziela. Pora obiadowa. Dla wszystkich wygłodniałych bloggerek serwuję zbliżenie na skarb Anki. Wygrzebana w second hand jest moim zdaniem idealna na nadchodzący sezon. Skóra, panterka w rozmiarze xxl i stare złoto w formie ćwieków. Nic dodać, nic ująć. Torebka ideał!
niedziela, 20 września 2009
poniedziałek, 14 września 2009
Nocne Marki.
Dzisiaj krótko, zwięźle. i na temat: look ala kokainowa imprezowiczka. Różowiasty top/Benneton/ i równie ścisła, satynowa spódnica-ołówek/SH/ Oczywiście o założeniu czekolowiek pod spód i jedzeniu można zapomnieć na cała noc! Najlepiej wogóle nie oddychać;) Do tego klasyczne dodatki na bogato: pawie piórko/prezent od Kristiny/, cekinowa torebka/Vero Moda/ i zielone, zamszowe botki bez palców/Zara/. Włosy najlepiej świeżo z łóżka, usta a jakże czerwone, ciemne zadymione spojrzenie i idziemy w miasto :)
Kicz i blichtr! Noszenie takich ciuchów to jak spacer po linie, bardzo łatwo można przegiąć. Lecz do odważnych świat należy, a modą można i trzeba się bawić.
Kicz i blichtr! Noszenie takich ciuchów to jak spacer po linie, bardzo łatwo można przegiąć. Lecz do odważnych świat należy, a modą można i trzeba się bawić.
piątek, 11 września 2009
Ruda Grażyna, ty jesteś ekstraklasa!
Ha! Mam orginalne marmurki! Przemierzyłam dziesiątki sklepów w poszukiwaniu tych jedynych i co się okazało? Moje wymarzone jeasny czekały na mnie 20 lat na strychu! Spodnie mają retro kształty: wysoka talia, zapinane na guziki, szerokie w biodrach wąskie na końcach nogawek i do tego ta długość ledwo do kostek. Miałam lekkie obawy jak taki fason będzie na mnie leżał. Nie lada gratka dla stylisty, jak odzyskać zdrowe proporcje?
Ja postanowiłam zaakcentować wszelkie piony jak się da. Jako bazę użyłam gładkiego, przylegającego topu/Vero Moda/. Kombinowałam coś z paskiem, ale efekt był odwrotny i talia zagineła! W dodatkach stawiam na oldschool w rytmie dobrego czarnego rapu. Łańcuchy, które podpatrzyłam w wiosenno-letnich trendach wykonałam sama. Taki podłużny kształt świetnie wysmukla szyje i pilnuje proporcji tłowia. Moim przebojem lata do którego oj długo musiałam się przekonywać jest czerwona pomadka. Zawszy myślałam że taka czerwona, matowa plama pomniejsza usta. Na szczęscie w Chinach musiałam latać non stop w makijażu i opanowałam sztukę jego nakładania tak aby były one pełne i kuszące;) Oprawą dla ust są czerwnienie w dodatkach. W pierwszej wersji myślałam o dołożeniu moich szpilek ala Balmain, jednak okazało się że jest za cieżko, nogi są krótsze o połowę i tracę mój oldschoolowy look. Zrezygnowałam więc z kopjowania wybiegowych stylizacji i wrzuciłam czerwone szpilki/New Yorker/, które nie dość że świetnie komponują się z moją londyńską torebką/Qipu/ i Raybanami mamy to jeszcze nie skracją nóg.
W moim mieście piękne słońce, wyszłyśmy dziś z Ulą na osiedlową ulicę klikać fotki. Sąsiedzi mieli niezłe miny widząc taką "kryzysową narzeczoną" :)
Ja postanowiłam zaakcentować wszelkie piony jak się da. Jako bazę użyłam gładkiego, przylegającego topu/Vero Moda/. Kombinowałam coś z paskiem, ale efekt był odwrotny i talia zagineła! W dodatkach stawiam na oldschool w rytmie dobrego czarnego rapu. Łańcuchy, które podpatrzyłam w wiosenno-letnich trendach wykonałam sama. Taki podłużny kształt świetnie wysmukla szyje i pilnuje proporcji tłowia. Moim przebojem lata do którego oj długo musiałam się przekonywać jest czerwona pomadka. Zawszy myślałam że taka czerwona, matowa plama pomniejsza usta. Na szczęscie w Chinach musiałam latać non stop w makijażu i opanowałam sztukę jego nakładania tak aby były one pełne i kuszące;) Oprawą dla ust są czerwnienie w dodatkach. W pierwszej wersji myślałam o dołożeniu moich szpilek ala Balmain, jednak okazało się że jest za cieżko, nogi są krótsze o połowę i tracę mój oldschoolowy look. Zrezygnowałam więc z kopjowania wybiegowych stylizacji i wrzuciłam czerwone szpilki/New Yorker/, które nie dość że świetnie komponują się z moją londyńską torebką/Qipu/ i Raybanami mamy to jeszcze nie skracją nóg.
W moim mieście piękne słońce, wyszłyśmy dziś z Ulą na osiedlową ulicę klikać fotki. Sąsiedzi mieli niezłe miny widząc taką "kryzysową narzeczoną" :)
środa, 9 września 2009
Jak ogień i woda.
Dwie siostry, dwa światy. Coś w tym jest że to, jak człowiek wygląda jest powiązane z jego charakterem. Nawet gdy pokrewieństwo jest tak blizkie jak nasze, jesteśmy różne.
Ja żyję wiecznie z głową w chmurach. Bez planu na pojutrze, jestem tu i teraz. Takie trzepadło, tysiące niezrealizowanych pomysłów, i kolejne tysiąc które właśnie wymyśliłam. Może dlatego na codzień wybieram luzackie zestawy- coś dziwnego, coś za dużego. A o statnio krowiego! Tak uwielbiam kolor spalonej krowy, jestem na etapie zbierania dodatkow w takich brązach. Z moich wojaży przytransportowałam mega pojemną torbę na kobiece skarby którą lubię nosić w połączeniu z koszula rozmiar xxl/SH/. Mam też marmurkowe szorty/Qipu/ i moje ukochane kozaczki z frędzlami- nabytek z polskiej Bershki jakiś sezon czy dwa temu.
Ania to moje zupełne psychiczne przeciwieństwo! Nie dość że urodziła się z ciemnymi lokami ( ja dla porówniania miałam podobno włosy koloru żyłki, proste jak druty!) to jeszcze myśli życiowo. Jest bardzo dokładna w tym co robi. Jak coś postanowi to dopnie swego i niech mi tu kaktus z cała doniczką wyrośnie jak się jej nie uda! Uwielbiam z nią przebywać, a jeszcze bardziej chodzić na zakupy i imprezy( aczkolwiek wtedy mi wstyd tańczyć bo mój ideał nawet to robi doskonale:) No i jeszcze jedna rzecz od której aż mnie z zazdrości skręca, ta jej torebka w panterkę/SH/. Dziewczynka odziedziczyła rączkę do wyszukiwania skarbów po starszej siostrze:D Ania pięknie ją wyeksponowała ubierając czarną bluzeczkę z koronką/SH i rurki/Zara/. Do tego wdzięczne baletki/Bershka/ i chusta/H&M/oczywiście z modnym motywem frędzli. Szyku dodają jej Raybany z cieniowanymi szkłami, taka moja elegantka :)
Dziękuję dla przyjaciółki Ani-Ewy za pomoc w klikaniu zdjęć, jedzenie Big Milków w takim gronie to czysta przyjemność :)!!!
Ja żyję wiecznie z głową w chmurach. Bez planu na pojutrze, jestem tu i teraz. Takie trzepadło, tysiące niezrealizowanych pomysłów, i kolejne tysiąc które właśnie wymyśliłam. Może dlatego na codzień wybieram luzackie zestawy- coś dziwnego, coś za dużego. A o statnio krowiego! Tak uwielbiam kolor spalonej krowy, jestem na etapie zbierania dodatkow w takich brązach. Z moich wojaży przytransportowałam mega pojemną torbę na kobiece skarby którą lubię nosić w połączeniu z koszula rozmiar xxl/SH/. Mam też marmurkowe szorty/Qipu/ i moje ukochane kozaczki z frędzlami- nabytek z polskiej Bershki jakiś sezon czy dwa temu.
Ania to moje zupełne psychiczne przeciwieństwo! Nie dość że urodziła się z ciemnymi lokami ( ja dla porówniania miałam podobno włosy koloru żyłki, proste jak druty!) to jeszcze myśli życiowo. Jest bardzo dokładna w tym co robi. Jak coś postanowi to dopnie swego i niech mi tu kaktus z cała doniczką wyrośnie jak się jej nie uda! Uwielbiam z nią przebywać, a jeszcze bardziej chodzić na zakupy i imprezy( aczkolwiek wtedy mi wstyd tańczyć bo mój ideał nawet to robi doskonale:) No i jeszcze jedna rzecz od której aż mnie z zazdrości skręca, ta jej torebka w panterkę/SH/. Dziewczynka odziedziczyła rączkę do wyszukiwania skarbów po starszej siostrze:D Ania pięknie ją wyeksponowała ubierając czarną bluzeczkę z koronką/SH i rurki/Zara/. Do tego wdzięczne baletki/Bershka/ i chusta/H&M/oczywiście z modnym motywem frędzli. Szyku dodają jej Raybany z cieniowanymi szkłami, taka moja elegantka :)
Dziękuję dla przyjaciółki Ani-Ewy za pomoc w klikaniu zdjęć, jedzenie Big Milków w takim gronie to czysta przyjemność :)!!!
czwartek, 20 sierpnia 2009
Stylowy powrót!
Na pierwszy ogień prezentuję buty ala Balmain/Qipu. Od dawna marzyłam o ciężkich szpilkach, ozdobionych kryształkami. Pobyt w Chinach to doskonała okazja na zakupy takiej mieniącej się tandety, wszędzie tam tego pełno! Cekiny znajdziesz na każdym elemencie garderoby! Teraz takie oto szpileczki wraz z moimi lateksowymi legginsami/Allegro stanowią zgrany duet, który można mixować z przeróżnymi stylami.
Dziś prezentuję mój castingowy mundurek. Ten kto mnie zna wie że lubuję się w ciemnych, dopasowanych ciuchach, dzięki którym można wydłużyć nogi aż do niebaaaaaa.... Do mojego zestawu dodałam granatową marynarkę/Next w lekko marynarskim stylu (za sprawą guzików i kołnierza). Hmm na razie nuuuuda... ale cały sekret tej stylizacji tkwi oczywiście w butach i drapieżnych detalach: skórzane rękawiczki samochowe/Terranova, Raybany mojej mamy oraz pęk srebrnych łancuchów, które uwaga zrobiłam sama :D Ostatnim elementem jest krwista pomadka, którą ubóstwiam!
środa, 13 maja 2009
Coco in Shanghai
Pragnę zapowiedzieć przerwę w prowadzeniu tego bloga. Służbowo rozpoczełam swoje życie w Chinach. Szybka decyzja, prawie 16 godz podróży i już jestem na obczyźnie! Ale nie będę się lenić bo zaczynam pisać drugiego. Pod tym adresem http://sylwiasokolowska.blogspot.com/ będziecie mogli sobie poczytać o moich przygodach w Chinach. Zapraszam :)
czwartek, 7 maja 2009
Naj Naj Naj
Dlaczego grozi nam coraz więcej uzależnień? Pod takim błyskotliwym tytułem ukazał się artykłuł w którym wypowiadam się jako ofiara tej "okrutnej" choroby. Bardzo mi milo że mogłam być jedną z bohaterek artykułu a wywiad traktuję z przymróżeniem oka, tak pół żartem pół serio. Bo jeszcze do tego stopnia nie oszalałam żeby się głodzić na rzecz nowej pary szpilek!
Gadki- szmatki ale dla mnie najważniejsza była sesja zdjęciowa. Tak, nawet przy takiej malutkiej publikacji potrzebują dobrych zdjęć. Odbyła się ona w bardzo profesjonalnym studio i Sylwia też wystylizowała się jak profesjonalna zakupoholiczka: ubrania z sieciówki: sukienka i leginsy/H&M i najważniesze w tym całym ambarasie: torebki, torby i torebeczki: to nic że jeszcze puste. Powtarzam: jeszcze.... :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)