Nie wiedziałam że światowy kryzys będzie miał również wpływ na moje życie. A jednak! Obserwuję wariacje cenowe dosłownie wszędzie... Przykład: pilnie poszukuje nowego miejsca zamieszkania, ale ceny jakie pojawiają się w ogłoszeniach są bardzo wysokie i nieadekwatne co do proponowanych warunków. Znaleść teraz pracę też graniczy z cudem. Bezrobocie dotkneło nawet modelki ;)
Ale ja się nie poddaję i żadne globalne depresje nie odwiodą mnie od realizacji moich marzeń! Na rzęsach stanę a projektantem zostanę. Ba! Będę sprzedawać swoje ciuszki:D ! Póki co trzeba popracować nad CV. Dziś miałam rozmowę kwalifikacyjną w studio zajmującym się wykonywaniem zdjęć reklamowych. Stanowisko ambitne: asystent stylisty czyli przynieś, podaj, pozamiataj. Zaprzyjaźnię się z żelazkiem i zrobie monopol na prasowanie;) Pan fotograf nie umie ani słowa po polsku więc dodatkowo ćwiczyłabym swój angielski, same plusy!
W takich miejscach na szczęscie nie obowiązują sztywny dress code. Ja postawiłam na artystyczny look: skórzane kozaki/stryszek babci/ plus koszula hippie /SH/. Do tego kilka kryzysowych smaczków w postaci spranych, powycieranych jeansów/Bershka/, frędzli na chuście/SH/ i skórzanej, łaciatej torby/SH/ prosto od krowy;)
Nie wiem na ile moja "kryzysowa garsonka" mi pomogła, przekonamy się wkrótce. Póki co czatuję przy telefonie, zadzwonią, nie zadzwonią?
Ale ja się nie poddaję i żadne globalne depresje nie odwiodą mnie od realizacji moich marzeń! Na rzęsach stanę a projektantem zostanę. Ba! Będę sprzedawać swoje ciuszki:D ! Póki co trzeba popracować nad CV. Dziś miałam rozmowę kwalifikacyjną w studio zajmującym się wykonywaniem zdjęć reklamowych. Stanowisko ambitne: asystent stylisty czyli przynieś, podaj, pozamiataj. Zaprzyjaźnię się z żelazkiem i zrobie monopol na prasowanie;) Pan fotograf nie umie ani słowa po polsku więc dodatkowo ćwiczyłabym swój angielski, same plusy!
W takich miejscach na szczęscie nie obowiązują sztywny dress code. Ja postawiłam na artystyczny look: skórzane kozaki/stryszek babci/ plus koszula hippie /SH/. Do tego kilka kryzysowych smaczków w postaci spranych, powycieranych jeansów/Bershka/, frędzli na chuście/SH/ i skórzanej, łaciatej torby/SH/ prosto od krowy;)
Nie wiem na ile moja "kryzysowa garsonka" mi pomogła, przekonamy się wkrótce. Póki co czatuję przy telefonie, zadzwonią, nie zadzwonią?
13 komentarzy:
Świetny zestaw a chusta? Marzenie :) Oczywiście powodzenia!
no nie wierzę - mam 2 identyczne chusty od babci ale w kolorze białym /pożółkłym niestety/ i beżowym :)
schudłaś i urosłaś od ostatniego foto?:P...powodzenia w realizacji marzeń...
Asystentka stylisty to super stanowisko jak na początek :D W końcu od czegoś trzeba zacząć, a ile słyszy się o tym, że uczeń przerósł mistrza ;) I tego Ci życzę. Wyglądałaś przepięknie, więc jak dla mnie tą pracę masz już w kieszeni ;)
góra cała w różach świetna. i ta torebka wydaje się taka mięciutka, że aż chce się dotknąć...
chusta jest genialna ;))
z taką aparycją i stylem pewnie bez problemu dostaniesz pracę.
a co do zestawu to podoba mi się chusta 'przypięta' paskiem.
Świetna chusta! Ja też zaczynałam jako asystentka stylistki i bardzo polecam, bo to niezła szkoła życia :-) Trzymam kciuki!
powodzenia, powodzenia i jeszcze raz powodzenia ;) super look :D zwłaszcza chusta mi się podoba :)
Strasznie podoba mi się pomysł ze spięciem chusty paskiem!
Powodzenia!
chusta cudowna!
uwielbiam frędzle :)
mam podobna chuste;p wzor chyba jest taki sam tylko moja jest czarna;p gdzies mialam jeszcze biala ale mi niestety zaginela;/ dostalam od babci:)
Prześlij komentarz